Ale wracając do rzeczy popaćkałem 3 kolejne podstawki jazdy komitackiej. Tym sposobem połowa jest jest gotowa. Z ósemką komitaków raczej się wyrobię ale piechota nadworna to raczej temat na później .
Fotka z przebiegu prac
Poza tym powoli uczę się malować niedawno nabytym areografem. Ciężka sprawa, sprzęt ma niesamowity potencjał ale wymaga zupełnie innego podejścia i widzę że czeka mnie wieeeeeele nauki zanim nauczę się robić z niego użytek . Ale poniżej garść fotek z różnych modeli na których ćwiczyłęm
Samo czyszczenie i konserwacja areografu choć na początku przeraża okazuje się jednak całkiem prosta
A niebawem niespodzianka . Powrót do pewnego systemu który już tu gościł a zagości ponownie za sprawą nowej edycji