niedziela, 29 kwietnia 2012

Stelkerowe podróże odc 1 "Karpacka Troja"


Od 7 lat (to jest od 12 roku życia) sporo podróżuje i zwiedzam ostatnio stwierdziłem że warto podzielić się wrażeniami z tych podróży zwłaszcza ich przeważnie zwiedzałem obiekty militano-historyczne więc jest to temat pokrewny z tematyką forum. Co prawda tematyka militarna gdyż bardzo lubię zabytki architektury romańskiej (których niestety nie ma w Polsce wiele ). 
Na pierwszy ogień idzie "Karpacka Troja"(zdjęcia są mojego autorstwa)
     Jest to niedawno powstały skansen przedstawiający w zasadzie 2 obiekty w jednym pierwszy to osada zakarpackiej kultury Otomani-Füzesabony odznaczającej się wyraźnymi wpływami śródziemnomorskimi, datowaną na okres 1650-1350 p.n.e natomiast drugi obiekt to gród o powierzchni 3 hektarów, otoczonywałami obronnymi, które jeszcze dzisiaj w niektórych partiach sięgają 10 m wysokości. Gród funkcjonował w latach 770-1030 r. n.e. Przy okazji takiego wyjazdu warto jest odwiedzić zamek w Odrzykoniu nieopodal Krosna w zamku tym mieszkały 2 rodziny szlacheckie a spór między nimi i podział zamku murem zainspirował Fredrę do napisania "Zemsty" .Odtworzone są fragmenty wałów z różnych okresów oraz część zabudowań osady. A teraz garść zdjęć zgodnie z chronologią wyjazdu najpierw zamek w Odrzykoniu





A teraz Troja na początek wnętrze muzeum 

A teraz wały















Generalnie warto odwiedzić Karpacką Troję tylko koniecznie trzeba wcześniej zarezerwować bilet gdyż ruch jest tam spory musieliśmy czekać 2 godziny na wejście
O ile nie przynudzam zbytnio to postaram się opisać jeszcze inne obiekty które zwiedziłem trochę się tego przez 7 lat zebrało

sobota, 28 kwietnia 2012

Sobotnia wyprawa

Ech do czego to dochodzi żeby w sobotę wstawać o 5 rano ale  trzeba było jechać. Jadąc zobaczyłem w przydrożnym zagajniku  bliżej nie określone ruiny  nie mogłem tego przepuścić  po lekturze  zamieszczonej nieopodal tablicy okazało się że jest to Zamek w Krupem. Jak się okazało  zachowana cześć zamku to jedynie niewielka cześć dawnego zamku. Od 1648 do 1651 zamek ucierpiał z powodu najazdu oddziałów Chmielnickiego i Tatarów, w 1655 zdewastowali go Szwedzi. Od tego czasu jest ruiną. Kolejni właściciele zamku od 1670 do końca XVIII wieku: Niemirycze, Buczaccy i Rejowie (potomkowie Mikołaja Reja z Nagłowic) nie byli w stanie odbudować niszczejącej rezydencji.
W 1962 ruiny zostały zakonserwowane, wzmocnione i odnowione.
W czasach swej świetności zamek wyglądał tak





A dziś prezentuje się tak :
No niestety  trzeba było ruszać dalej  zasadniczym celem  wyjazdu była Włodawa jako że ostatnio  z racji  rozpoczynania przygody z OIM interesuje się historią  XVII nie mogłem nie zajrzeć na rynek gdzie w słynnym "czworoboku" miał odbyć się pojedynek Wołodyjowskiego z Bohunem (mam co do tego wątpliwości gdyż przypomniałem sobie po powrocie  pierwszy tom trylogii i nie znalazłem wzmianki o Włodawie  ale może po prostu to przeoczyłem ).
Poczuć się jak Bohun bezcenne !!!

Gdy załatwiłem co mam załatwić i zwiedziłem co mam zwiedzić  z ulgą spojrzałem na zegarek  dam rade dojechać do Lublina przed zamknięciem Wargamera. Po jakże uroczych 2 godzinach jazdy urozmaiconych licznymi korkami ( sporo ludzi z Lublina jechało na majówkę na pojezierze Łęczyńsko-Włodawska ja jechałem w kierunku przeciwnym od Włodawy do Lublina )  i rozkopanymi drogami  nieopodal Świdnika . Ale wreszcie dotarłem do Lublina na Głęboką 10  i zaczęły się schody  wiedziałem że sklep jest w  niebieskim pawilonie  trochę trwało zanim znalazłem sklep  nawet miejscowi nic o nim nie wiedzieli  ale  się udało . Przede wszystkim to była moja pierwsza wizyta w sklepie  z grami bitewnymi  do tej pory kupowałem wszystko w internecie (takie uroki mieszkania w małym mieście ). Asortyment  przyzwoity  sporo rzeczy do OIM, Infnity, systemów GW, karcainki  i planszówki. Nieco gorzej z asortymentem bardziej modelarskim  były tylko pędzle magpol i farby vallejo (po nieco wygórowanych moim zdaniem cenach). Obsługa   fenomenalna   sprzedawca sam gram w OIM doradził  co najlepiej kupić do tworzonego podjazdu. No i nabyłem box dragonów teraz armia jest pełna (puki nie wydadzą blisterów z działami i nie zechce grać na poziomie dywizji )

czwartek, 26 kwietnia 2012

Szwedzi nadchodzą !!!!!!


Głos  adiutanta wyrwała  rotmistrza Baranowskiego z zamyślenia
-Wasza miłość   zwiadowcy  wrócili 
-Wprowadzić natychmiast
Po chwili do namiotu wszedł  jeden ze zwiadowców   z twarzą poczernioną sadzą wyglądał jak  czart z piekła rodem  miał zakurzone odzienie widać  było że  przybył co koń wyskoczy. 
- Coście wybadali  gadaj żwawo !
-Wasza miłość  udało nam się podejść nocą pod  obóz   szwedzki   mnogo tam wojska . Wiele po ciemku  nie wypatrzyliśmy  ale  są na pewno  rajtarzy  i  piechota  a i puszkarzy kilku dojrzałem
-Piechota ichnia czy najemniki niemieckie  ?
-Nie wiem wasza miłość po ciemku chorągwi nie dojrzeliśmy . Przed świtem przydabali  nas  poszedł za nami pościg  rozdzieliśmy  się  przygnałem  tu co koń wyskoczy  nie wiem co z innymi
-Więc wojna pewna  każ wysłać  gońca do księcia hetmana  trzeba sposobić  kraj do obrony
Tymczasem w obozie szwedzkim
Pułkownik  Nären  spojrzał  jeszcze raz na oficerów  zgromadzonych w namiocie  jego wzrok zatrzymał się na majorze  Fersenie  .
-Majorze jak wygląda obecnie stan wojska
Stary  żołnierz weteran z pod Lützen   zamyślił się po czym odpowiedział
- Przybyli rajtarzy  i regimenty  fińskie  wciąż  czekamy na dragonów  oddziały są dobrze wyposażone i uzbrojone
-Doskonale. Panowie  gdy tylko przybędą  dragoni  podjazdy  ruszą w pole.  Niebawem rozpocznie się ofensywa  dołączymy  do głównego zgrupowania  pod dowództwem  generała  Wittenberga .  A w tedy Rzeczpospolita  stanie w płomieniach.  Wiwat  Karol Gustaw !!!!!
Wszyscy  oficerowie w namiocie odkrzyknęli  chórem
-Wiwat  wiwat  wiwat

No cóż  krótki literacki wstęp mamy za sobą  mam nadziej nie jest tragicznie  ale to mój pierwszy taki tekst. Dostałem dzisiaj  długo oczekiwaną paczkę  a w niej figurki do złożenia pierwszego podjazdu do OIM. 
Będzie to podjazd (a właściwie oddział wydzielony) szwedzki. Na podstawie tych 2 boxów można już złożyć podjazd z PS9  ale ja mam zamiar wzbogacić go jeszcze o dragonów choć nie zdecydowałem się czy kupię blister czy cały box..   W sumie  dragonów potrzebuje głównie do tego by wystawić dodatkową kompanie muszkieterów więc czy jest w tedy sens kupować cały box ? Ale z drugiej strony cały box może się przydać gdy będę chciał rozbudować armie do dywizji. Mam jeszcze czas do namysłu  w sobotę będę przejazdem w Lublinie i postaram się zajrzeć do Wargamer na Głębokiej. 

niedziela, 22 kwietnia 2012

TankHunter (Autocannon) recenzja

Dzisiaj zrecenzuje model TankHuntera z  Autocannonem   który jest jednym z najczęściej spotykanych jednostek w rozpiskach ariadny.
Frakcja: Ariadna
Uzbrojenie: Autocannon, D-charges, Pistol, Knife
Cena w punktach: 40
Cena w złotówkach: 27-49* zł
Producent: Corvus Belli

Na początek rzut oka na zawartość  blistera
Model składa się z kilku części z czego największą  nie licząc korpusu jest  jest sam Autocannon. Metal  jak we wszystkich modelach do infnity przyzwoity. Pewien niepokój budzi "kierownica" od AC  wygląda na dość wątłą cześć i mam pewne obawy co do jej trwałości. Nadlewek jest trochę ale da się je łatwo usunąć. Model raczej nie wymaga pinnowania gdyż powierzchnie klejenia są spore. Detali  jest sporo jak w niemal  każdej figurce no infnity  oraz są bardzo dobrze zachowane proporcje.
Generalnie mam co co do tej figurki mieszane uczucia z jednej strony  technicznie jest naprawdę dobrze wykonana i świetnie wpisuje się w klimat Ariadny ale jakoś pomysł żołnierza z działem na ramieniu  wydaje się totalnie absurdalny. Może nie wyglądało by to w ten sposób gdyby model miał nieco inna pozę.  Może lepsza byłaby  pozycja siedząca tak jak przy dzisiejszym sprzęcie przeciwpancernym . Ale ostatecznie to gra SF więc wile można wybaczyć w tej materii
 O roli  modelu na stole  w zasadzie wszystko mówi jego nazwa. Służy do zwalczanie ciężko opancerzonych  jednostek  co przy braku TAGów u ariadny  jest dość ważne. Ponadto ma kamuflaż co czyni go świetną jednostką do atakowania z zasadzki.. Model może być szczególnie przydatny grają przeciw Panoceani z uwagi na ich mocne pancerze. Generalnie grając aradną warto zapatrzeć się w TankHuntera. No i kosztuje 40 punktów więc jest całkiem niezły stosunek możliwości do ceny. Podobnie jak z Swiss guardem  ciężko jest dostać ten model od ręki  znów musiałem czekać miesiąc

Zalety:
+skuteczny jednostka przeciwpancerna
+Kamuflaż
+ciekawy model (choć niekoniecznie każdemu się podoba)

Wady:
-Absurdalna poza
-Ciężko dostać od ręki

*Odradzam kupno w rebelu cena jest moim zdanie wzięta z sufitu w większości sklepów TA kosztuje 27 zł w rebelu 49

sobota, 21 kwietnia 2012

Sterter Szwedzki

Niedługo ukaże się starter szwedzki do OIM  rozważałem jego zakup ale ostatecznie się rozmyśliłem . W sumie decyzja nie byłą łatwa i została podjęta długim namyśle i zasypaniu forum masą pytań w związku z tym zdecydowałem się napisać krótką notkę o tym starterze. Na początek fotka całej zawartość ( zdjęcie pochodzi z forum OIM)


W skład startera wchodzą :
1x Pułkownik
2x2 Rajtaria
2x2 Dragonii (konno)
2x2 Dragonii (pieszo)
1x1 Działko regimentowe
Jest to oddział wydzielony na lata 1648-1660  o PS 5 lub 6 w zależności od tego czy dokupimy dodatkowy rozkaz  pułkownikowi szczegółowo wygląda to tak :
podstawę oddziału stanową 2 kompanie dragonów i 2 kompanie rajtarów  dodatkowo za +1PS można wykupić działko regimentowe i dodatkowy rozkaz dla pułkownika.  Szwedzi generalnie nie są zbyt liczną armią stawiają raczej na jakość ale podjazd ten jest moim zdaniem zbyt mały. W OIM  każdy podjazd może walczyć z każdym dzięki systemowi  efektów dodatkowych  ale optymalny rozmiar to PS 9-10  cytując ragozda "Najlepszy jest podjazd o 2 PS słabszy od przeciwnika  i lepiej by nie był bardziej niż 4 PS słabszy". Nie wiadomo jeszcze ile starter będzie kosztować ale podejrzewam że około 150 zł (taj jak starter RON)  żeby rozbudować  oddział to rozsądnych rozmiarów  trzeba będzie kupić jeszcze minimum 1 box więc trzeba będzie wydać  jakieś 80-90 zł. Nie poczytywał bym tego jako wady gdyż jak sama nazwa wskazuje jest to starter coś co będzie jedynie bazą do rozbudowy armii .

Wybrałem jednak i polecam składanie podjazdu z boxów  kupiłem box rajtarów  krajowych  i piechoty krajowej można już z tego złożyć podjazd w którym mamy zarówno muszkieterów i artylerię  jak i rajtarów  inną opcja jest podjazd z samych rajtarów lub rajtarów z dragonami  temat tanich podjazdów był już zresztą na forum omawiany ( http://www.ogniemimieczem.wargamer.pl/forum/viewtopic.php?f=3&t=1147). Szwedzi są generalnie jak mi się wydaje najtańszą armią  przez co jest dobra na początek . Mam zamiar dokupić jeszcze box dragonów i zamontować taki podjazd

Oddział wydzielony 1648-1660  PS 11
Pułkownik z 4 rozkazami
Major z 1  rozkazem
2 kompanie rajtarów
4 kompanie muszkieterów krajowych
1 kompania dragonów weteranów
1 działko regimentowe
4 podstawki czośników

Generalnie wszystkim którzy składają pierwszą armię polecam zajrzeć tutaj
http://www.ogniemimieczem.wargamer.pl/forum/viewtopic.php?f=21&t=1689

piątek, 20 kwietnia 2012

303 recenzja


Dzisiejszą recenzje napisałem już jakiś czas temu  ale dopiero niedawno zrobiłem  do niej zdjęcia więc dopiero teraz doczekała się publikacji  ale do rzeczy :
Obiektem recenzji będzie gra planszowa 303 produkcji IPN jest to prosta gra planszowa taktująca o walkach powietrznych  głównie nad południową i centralną Anglią  znanych dziś jako "Bitwa o Anglię" .

 Cena: 35-40 zł 
Liczba graczy: 2
Czas gry: około 15min (pierwsze rozgrywki mogą być jednak dłuższe) 
Swój egzemplarz kupiłem w księgarni  internetowej  IPN  i o dziwo chociaż na stronie pisało że towar jest dostępny na wysyłkę czekałem tydzień. Gra dotarła jednak solidnie opakowana w poręcznym zgrabnym pudełku  utrzymanym w fajnej stylistyce  "lotniczej"  z logo IPN. Byłem pozytywnie zaskoczony gabarytami pudełka gdyż cenie sobie poręczność

W środku wszystko co do gry potrzebne  czyli :
Plansza stylizowana na stół sztabowy 
Żetony w licznie 12 
3 specjalne kości 
Wskaźnik zużycia paliwa 
Znaczniki trafień w liczbie 12
Trójjęzyczna (w języku polskim ,czeski, angielskim )
Małe wyjaśnienie w pudełku po kremie trzymam żetony i znaczniki ., po umyciu takie pudełko doskonale się do tego nadaje

Plansza:
 Plansza przestawia południowe wybrzeże Anglii  i jest wykonana solidnie z grubej "tektury" składanej na 4 części. Plansza jest  jak wcześniej wspomniałem stylizowana na stół sztabowy dowództwa RAFu  w prawym górnym rogu znajduje się wskaźnik zużycia paliwa wzorowany na  wskaźnik zużycia benzyny w Messerschmitt 109. Kupiłem już drugą edycje gry więc tutaj  wskaźnik jest przyczepiany do planszy .  Zaznaczone są  pozycje startowe   samolotów niemieckich i alianckich ,  Londyn (który jest celem bombowców) oraz lotniska niemieckie i alianckie. Ogólnie pierwsze wrażenie jest bardzo dobre plansza jest stylowa łatwo siedząc przy niej wczuć się w klimat tamtych walka 

Żetony:
Żetonów w sumie jest 12  są dwustronne  z jednej strony mamy samoloty sprawne z drugiej uszkodzone. Mamy 6 żetonów z samolotami niemieckimi i 6 z alianckimi. Wyglądają one na wytrzymałe  łatwo dały się wyjąć z ramek grafiki wyglądają fajnie da się rozróżnić poszczególne modele  samolotów  jak Hurricane czy Spitfire u aliantów .

Kostki:

Kostki są drewniane  z symbolami  polskich i czeskich dywizjonów oraz rafu i luftwaffe. Na każdej kostce są 3 symbole luftwaffe i 3 aliantów Co tu dużo mówić kostki jak kostki fajnie zrobione ale nic nadzwyczajnego (ale w sumie co może być  nadzwyczajnego w kosatkach). O ich zastosowaniu napisze szerzej przy opisie mechaniki.


Broszurka za zasadni jest  ja już wspominałem w 3 językach. Sama mechanika jest prosta i szybka . Niemcy startują  od razu ze wszystkimi samolotami w tym jednym bombowcem i ich celem jest dolecenie bombowcem nad Londyn  zanim skończy się paliwo  ( czyli zanim upłynie 8 tur) .Zadaniem aliantów jest powstrzymanie ich  z tym że alianci zaczynają z 4 samolotami  2 kolejne utrzymują w 4 i 6 turze . Każdy samolot może wykonać 3 akcje jak ruch o jedno pole za każdą akcje lub strzał  oczywiście można kombinować w tylu "2 pola ruchu i strzał".  Walkę rozstrzyga się  rzucając odpowiednią ilością kości  istniej 50% szans na trafienie   więc gra jest dość losowa oczywiście można element losowy ograniczyć zwiększając liczbę strzałów. Samolot gdy otrzyma jedne trafienie  zostaje uszkodzony (odwraca się żeton na drugą stronę)  po dwóch strzałach zostaje strącony wyjątkiem jest sytuacja gdy 2 samoloty atakuje jeden w tedy wystarczy pojedyncze  trafienie. Samolot uszkodzony nie może strzelać i zostaje strącony po jednym trafieniu ale może zostać naprawiony  gdy doleci na jedno z lotnisk.Po walce niezależnie od wyniku samoloty przelatują za siebie. Tura zaczyna się od ruchów niemieckich  następnie ruszają   się alianci  na koniec rusza się bombowiec  może on poruszać się tylko o 2 pola ale do jego strącenia wymagane są 2 trafienia w jednej turze. Niemcy wygrywają gdy dolecą bombowcem nad Londyn  alianci  wygrywają gdy stracą bombowiec lub obronią Londyn do  8 tury. Poza zasadami w broszurze jest trochę podstawowych informacji historycznych  nie ma ich wile ale są raczej impulsem do pogłębiania wiedzy na temat  tamtych lat


Końcowa ocena  :
Gra zrobiła  na mnie dobre wrażenie  jest prosta i szybka dobrze sprawdza się sytuacjach gdy czekamy na resztę graczy do jakiejś poważniejszej gry a ci się spóźniają ( co nie raz się mi się zdarzało)  lub jako wstęp do innych bardziej złożonych tytułów. . Mimo prostoty daje jednak sporo możliwości taktycznych  podczas pierwszej rozgrywki postawiłem raczej na blokowanie samolotów niemieckich niż ich niszczenie taka gra na czas jest jednak bardzo niepewna z uwagi na dużą losowość, z kolei grając stroną niecką dążyłem raczej do jak najszybszej konfrontacji i wykorzystania przewagi liczebnej poprzez atakowanie jednego samolotu 2 własnymi  ta taktyk także okazała się  niepewna gdyż jeśli kości sprzyjałyby aliantom to takie postępowanie kończy się marnowanie ruchu sporej części własnych jednostek. E zasadzie wniosek po rozegraniu kilku starć jest taki iż każda taktyka jest nie pewna z powodu dużej losowości. Może to być momentami nieco frustrujące gdy  cały zamysł taktyczny idzie na marne z powodu pecha w kościach.  Właśnie losowość jest podstawową wadą tego tytułu  ale ostatecznie w każdej grze wojennej musi być element losowości. Mimo wszystko 303 jest świetną grą dla każdego początkującego gracza  z uwagi na proste zasady poręczność i niską cenę. 


Zalety:
+cena
+dynamika
+prostota (ale nie prostactwo)


Wady:
-Losowość 


Kupując z drugiej ręki warto zwracać uwagę na wydanie  aktualnie gra jest wydana w drugiej edycji  z kilkoma poprawkami usprawniającymi rozgrywkę . Poza tym grę można wypróbować w wersji online na tej stronie 
http://www.ipn.gov.pl/ftp/303/index.php

środa, 18 kwietnia 2012

Montowanie hologramów w infnity

W infnity  dużą role odgrywają na polu bitwy hakerzy  tym co ich wyróżnia są hologramiczne  komputery służące do hakowania. Pewien problem stanowi ich montowanie  zdecydowanie odpada klej cyjanoakrylowy  gdyż spowoduje on pojawienie się białego nalotu na foli. Pinowanie jest ciężkie to przeprowadzenia gdyż  dłonie figurek są z reguły dość delikatne i łatwo się łamią.
Rozwiązaniem jest użycie odpowiedniego kleju  początkowo sądziłem  że odpowiedni będzie  uniwersalny klej silikonowy ale się nie sprawdził. Następnie wypróbowałem klej do "miękkiego pcv"  i to właśnie on okazał się strzałem w dziesiątkę trzyma mocno  i nie przebarwia foli .
 Generalnie zawsze warto  wypróbować klej na ścinkach folij  przed przyklejeniem właściwego hologramu

Tak przy okazji szkoda że w nowych blisterach już nie ma dodawanych folij na szczęście trafiły mi się stare blistery

Małe sprostowanie figurka widoczna na zdjęciu nie była  prze zemnie malowana jedynie wykorzystałem zdjęcie z strony infnity by pokazać jak wyglądają hologramy na figurkach

Akcesoria do DBA

DBA  różni się nieco od większości  gier bitewnych w których odległość mierzy się w centymetrach  lub calach  tutaj podstawową miarą jest 100 kroków. Przy skali 15mm  100 kroków to 2.5 cm  w nieoficjalnym podręczniku do DBA  można przeczytać iż dla skali 15mm 100k to 1 cal ( str.6)  jednak  pojawia się pewien problem  gdyż cal to około 2,51 cm może się wydawać że to niewiele ale  w przypadku gdy jeden z graczy posługuje się miarką calową a drugi własnoręcznie robioną miarką gdzie 100k=2,5 cm   gracz posługujący się calówką  ma 0,5 cm przewagi przy ruchu lekkiej kawalerii. W takim razie mamy 2 opcje obaj gramy na cale albo na 2,5 cm. Moim zdaniem lepiej grać własnoręcznie wykonaną miarką gdyż jest to zwyczajnie wygodniejsze  moja wygląda tak
Miarka wycięta jest ze sklejki piłą z brzeszczotem o drobnych zębach  ma wymiary  12,5 na 7,5 cm   przyciąłem boki  tak by mieć 4 długości ruchu . Następnie oszlifowałem całości papierem ściernym naniosłem podziałkę przy pomocy długopisu i czerwonego markera na koniec zabezpieczyłem wszystko grubą  warstwą lakier warto dać 2 lub 3 warstwy  gdyż  miarka będzie raczej często trzymana w rękach i narażona na ścieranie.

Kolejnym niezbędnym elementem jest znacznik ZOC  ( strefy kontroli )  jest to kwadrat o boku równym szerokości podstawki  oddziału (w przypadku skali 15mm  zoc ma bok 4cm )  najlepiej by był zaopatrzony w rączkę ułatwiającą  manewrowanie nim między figurkami .
Mój znacznik jest zrobiony ze starego stempla pocztowego i sklejonych 2 podstawek 4*2 cm. Zdecydowałem się nieco ozdobić znacznik więc dałem 2 modele martwych żołnierzy (skala 10mm legioniści późno rzymscy Pendrakena ). Wykończenie tradycyjne   piasek przemieszany z drobnymi kamykami  pomalowane na brązowo i na koniec przecierka i trawka .

Można zrobić też  wzornik zasięgu ostrzału jednak praktyka pokazuje że wygodniej jest ręcznie mierzć dystans od podstawki . Za to warto zrobić 2 wzorniki strefy rozstawianie gdyż bardzo ułatwia to przygotowanie do gry .